Jeździcie konno? Jeśli tak to wiecie, jak ważny jest odpowiedni strój by jazda była komfortowa. W XIX wieku konie były podstawowym środkiem transportu, zaś jazda konna dodatkowo popularną formą rozrywki, także dla kobiet. Nie była to taka łatwa sprawa, ponieważ w przeciwieństwie do czasów współczesnych kobiety nie jeździły "po męsku" tylko potrzebowały specjalnego siodła do jazdy z obiema nogami z lewej strony. Taki sposób jazdy wymagał specjalnie skonstruowanej sukni, która oprócz tego, że musiała wpisywać się w ówczesną modę, powinna być także wygodna. By ułatwić paniom sprawę zaopatrzenia się w odpowiednie akcesoria potrzebne do jazdy konnej wydawano poradniki jazdy konnej dla kobiet. Jednym z nich jest Amazonka. Podręcznik jazdy konnej dla dam, autorstwa Maryi Wodzińskiej, wydany w 1893 roku. Oprócz rozdziałów poświęconych doborowi odpowiedniego konia, siodła i technice jazdy, zawiera także część opisującą strój do jazdy konnej. W dzisiejszym artykule chciałabym jedynie zarysować temat stroju dla amazonek, a zainteresowanych tematem lub ewentualną rekonstrukcją odsyłam do oryginału, gdzie można znaleźć wiele pożytecznych, praktycznych porad związanych z szyciem stroju i wykonaniem dodatków.
Strój do jazdy konnej powinien spełniać kilka podstawowych warunków: być prosty, funkcjonalny, wygodny i ładny. Aby to osiągnąć należy skompletować szereg elementów, które złożą się na idealną całość.
Zacznijmy od koszuli, która powinna być dosyć krótka, sięgająca do połowy uda. Na chłodniejsze dni zamiast płóciennej lepsza będzie koszula z wełnianego trykotu z długimi rękawami.
Na koszulę zakładamy gorset. Powinien być miękki, przedłużony w górę, z drobnymi fiszbinami do podtrzymania biustu, zaś od dołu dosyć krótki, z miękką, elastyczną bryklą. Na biodrach powinien być mocno wycięty, bez stalek po bokach (zamiast nich stosowano usztywnienie z dwóch elastycznych fiszbin).
Nie można zapomnieć o pasie do pończoch z podwiązkami zakończonymi rodzajem sprzączki przytrzymującymi brzeg pończochy. Według poradnika pani Wodzińskiej jest to najlepszy sposób na mocowanie pończoch do jazdy konnej, ponieważ wszelkie inne sposoby tamują dopływ krwi, co może powodować odrętwienie nogi.
Do jazdy konnej niezbędne są również...spodnie. Zakładane oczywiście pod suknię, trykotowe*(jedwabne lub wełniane), przylegające do nogi. Należało je dobrać pod kolor sukni, oraz nieco przerobić przed założeniem, ponieważ zazwyczaj były one sprzedawane ze stopami, które dla wygody należało obciąć nad kostką i wszyć gumkę dla lepszego dopasowania.
Należało się również zaopatrzyć w odpowiednie buty, najlepiej wysokie (tzw. bottes Chantilly), lakierowane lub z cienkiej koziej skóry, z prostą, wysoką cholewą (sięgającą 4 cali nad kolanem). Co do obcasów nie było specjalnych zaleceń, można je było dostosować do sezonowej mody.
No i oczywiście najważniejszy element stroju czyli suknia "amazonka". Uszycie tego typu sukni wymagało dużej biegłości w krawiectwie, dlatego nie należała ona do tanich. Do dobrej praktyki krawieckiej należało sprawdzenie przez krawca czy suknia odpowiednio się układa, poprzez posadzenie klientki na atrapie konia. Już w latach 80-tych XIX wieku, spódnica zamiast trenu zyskała wydłużony prawy bok. Najważniejszą zasadą, która zapewniała dobre dopasowanie spódnicy było odpowiednie ułożenie części wykroju na materiale w stosunku do kierunku nitek w splocie. W gotowej sukni nitki, które biegły ukośnie, gdy dama stała na ziemi, układały się pionowo, gdy usiadła w siodle, dzięki czemu fałdy spódnicy ładnie spływały w dół. Aby zapobiec podnoszeniu się spódnicy podczas jazdy, przyszywano w dole sukni dwie gumowe pętelki - jedną zakładało się na obcas prawego buta, drugą na palce lewej stopy (przed włożeniem jej w strzemię). Nad prawym kolanem doszywano płaską pętelkę z jedwabnej tasiemki, którą po zejściu z konia podpinano do guziczka przyszytego z tyłu spódnicy do stanika, dzięki czemu suknia dobrze się układała i nie przeszkadzała w chodzeniu. Ważne było by spódnica była bardzo dobrze dopasowana w talii, tak by nie powstała żadna fałdka (efekt ten uzyskiwano poprzez stosowanie dużej ilości zaszewek). Zapięcie spódnicy w formie krótkiego rozporka znajdowało się z boku, na biodrze.
Przy szyciu stanika amazonki posługiwano się technikami męskiego krawiectwa, musiał on idealnie przylegać do figury. Był on wąski w plecach (bez środkowego szwu) aby wymusić trzymanie prostej sylwetki, zaś z przodu musiał być obszerniejszy, tak by pozwolić na swobodny oddech. Od dołu wykończony lekko rozkloszowaną baskinką. Rękawy szyto zgodnie z sezonową modą, choć z zasady nie mogły być one ani zbytnio bufiaste, ani zbyt wąskie, by nie krępować ruchów. Rękawy powinny być wykończone mankietami zapinanymi na kilka guzików.
Suknie "amazonki" szyto zazwyczaj z trykotów, plaidów, szewiotów** i innych grubych wełnianych tkanin. Odradzano szycie tego typu sukni z lekkich materiałów, ponieważ były one zbyt zwiewne, niepraktyczne i źle się układały. Na jazdy po terenach wiejskich można było założyć suknię uszytą z grubego szarego lub granatowego płótna. Wszelkie jaskrawe kolory oraz desenie były uważane za niestosowne, dlatego preferowano ciemne lub stonowane kolory (zimą - czerń, ciemny brąz, granat, ciemna zieleń, latem - jasnopopielaty, żółtawy zw. cocher). Wyjątek stanowiły tzw. rajtroki, wkładane przy okazji polowań par force***, które były czerwone, wykończone złotymi guzikami (poza tym nie różniły się niczym od zwykłych staników).
Wykończenie eleganckiej "amazonki" stanowił biały, płócienny kołnierzyk oraz mankiety. Kołnierzyk stanika powinien być spięty skromną broszką, nawiązującą do jazdy konnej, typu podkowa, itp. Poza tym wszelkie ozdoby i biżuteria były niewskazane, ponieważ szanująca się kobieta na jazdę konną ubierała się jak najskromniej.
Po zaopatrzeniu się w odpowiednią suknię, należało pomyśleć o uczesaniu i nakryciu głowy. Najpopularniejszy sposób tzw. angielski, polegał na okrągłym ułożeniu nad karkiem ciasno zaplecionego warkocza, podpiętego długimi szylkretowymi lub rogowymi szpilkami. Na to zakładano cylinder czarny (zimą) lub jasny, popielaty (latem), często ozdobiony cienką tiulową woalką, sięgającą poniżej czubka nosa. Woalkę zawiązywano z tyłu cylindra i oprócz walorów estetycznych pełniła też praktyczną funkcję - ochraniała oczy przed pyłem i muszkami.
Dopełnienie stroju stanowiły rękawiczki, które charakteryzowały się tym, że musiały być co najmniej o 1/4 numeru większe od tych noszonych na co dzień i mieć długie palce, by łatwiej trzymało się cugle.
Ostatnią rzeczą, która dopełniała strój damy wybierającej się na konną przejażdżkę była szpicruta. Zalecano by była ona długa, dość gruba i sprężysta (ale nie zbyt giętka), z fiszbin oplecionych strunami zakończoną złotą lub srebrną gałką, bez dodatkowych ozdób.
* trykot - dzianina z wełny, jedwabiu lub bawełny dziana sposobem pończoszniczym
** szewiot - tkanina z wełny czesankowej, o skośnym splocie, obustronnie opalana; oryginalna tkanina z przędzy pochodzącej z owiec rasy Cheviot
*** par force - polowanie konno ze sforą psów na zwierzynę, którą się ściga aż padnie ze zmęczenia
Bibliografia:
Możdżyńska-Nawotka M., Polańska H., Piękno, praktyczność i etykieta, czyli strój amazonki, w: Polańska H., Dama w siodle, Warszawa 2008, s. 21-57.
Toaleta amazonki, w: Woydzińska M., Amazonka. Podręcznik jazdy konnej dla dam, Warszawa 1893
Nie można zapomnieć o pasie do pończoch z podwiązkami zakończonymi rodzajem sprzączki przytrzymującymi brzeg pończochy. Według poradnika pani Wodzińskiej jest to najlepszy sposób na mocowanie pończoch do jazdy konnej, ponieważ wszelkie inne sposoby tamują dopływ krwi, co może powodować odrętwienie nogi.
Do jazdy konnej niezbędne są również...spodnie. Zakładane oczywiście pod suknię, trykotowe*(jedwabne lub wełniane), przylegające do nogi. Należało je dobrać pod kolor sukni, oraz nieco przerobić przed założeniem, ponieważ zazwyczaj były one sprzedawane ze stopami, które dla wygody należało obciąć nad kostką i wszyć gumkę dla lepszego dopasowania.
Buty do jazdy konnej, 1890-99, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
Należało się również zaopatrzyć w odpowiednie buty, najlepiej wysokie (tzw. bottes Chantilly), lakierowane lub z cienkiej koziej skóry, z prostą, wysoką cholewą (sięgającą 4 cali nad kolanem). Co do obcasów nie było specjalnych zaleceń, można je było dostosować do sezonowej mody.
Świt: mody paryzkie z 1886 roku, nr 135, str.tytułowa, źródło |
Amazonka, 1893-95, wełna, jedwab, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
No i oczywiście najważniejszy element stroju czyli suknia "amazonka". Uszycie tego typu sukni wymagało dużej biegłości w krawiectwie, dlatego nie należała ona do tanich. Do dobrej praktyki krawieckiej należało sprawdzenie przez krawca czy suknia odpowiednio się układa, poprzez posadzenie klientki na atrapie konia. Już w latach 80-tych XIX wieku, spódnica zamiast trenu zyskała wydłużony prawy bok. Najważniejszą zasadą, która zapewniała dobre dopasowanie spódnicy było odpowiednie ułożenie części wykroju na materiale w stosunku do kierunku nitek w splocie. W gotowej sukni nitki, które biegły ukośnie, gdy dama stała na ziemi, układały się pionowo, gdy usiadła w siodle, dzięki czemu fałdy spódnicy ładnie spływały w dół. Aby zapobiec podnoszeniu się spódnicy podczas jazdy, przyszywano w dole sukni dwie gumowe pętelki - jedną zakładało się na obcas prawego buta, drugą na palce lewej stopy (przed włożeniem jej w strzemię). Nad prawym kolanem doszywano płaską pętelkę z jedwabnej tasiemki, którą po zejściu z konia podpinano do guziczka przyszytego z tyłu spódnicy do stanika, dzięki czemu suknia dobrze się układała i nie przeszkadzała w chodzeniu. Ważne było by spódnica była bardzo dobrze dopasowana w talii, tak by nie powstała żadna fałdka (efekt ten uzyskiwano poprzez stosowanie dużej ilości zaszewek). Zapięcie spódnicy w formie krótkiego rozporka znajdowało się z boku, na biodrze.
Amazonka, 1880-83, wełna, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
Amazonka, 1872, wełna, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
Przy szyciu stanika amazonki posługiwano się technikami męskiego krawiectwa, musiał on idealnie przylegać do figury. Był on wąski w plecach (bez środkowego szwu) aby wymusić trzymanie prostej sylwetki, zaś z przodu musiał być obszerniejszy, tak by pozwolić na swobodny oddech. Od dołu wykończony lekko rozkloszowaną baskinką. Rękawy szyto zgodnie z sezonową modą, choć z zasady nie mogły być one ani zbytnio bufiaste, ani zbyt wąskie, by nie krępować ruchów. Rękawy powinny być wykończone mankietami zapinanymi na kilka guzików.
Stanik sukni do jazdy konnej, 1885-86, Victoria and Albert Museum, Londyn, źródło |
Suknie "amazonki" szyto zazwyczaj z trykotów, plaidów, szewiotów** i innych grubych wełnianych tkanin. Odradzano szycie tego typu sukni z lekkich materiałów, ponieważ były one zbyt zwiewne, niepraktyczne i źle się układały. Na jazdy po terenach wiejskich można było założyć suknię uszytą z grubego szarego lub granatowego płótna. Wszelkie jaskrawe kolory oraz desenie były uważane za niestosowne, dlatego preferowano ciemne lub stonowane kolory (zimą - czerń, ciemny brąz, granat, ciemna zieleń, latem - jasnopopielaty, żółtawy zw. cocher). Wyjątek stanowiły tzw. rajtroki, wkładane przy okazji polowań par force***, które były czerwone, wykończone złotymi guzikami (poza tym nie różniły się niczym od zwykłych staników).
Wykończenie eleganckiej "amazonki" stanowił biały, płócienny kołnierzyk oraz mankiety. Kołnierzyk stanika powinien być spięty skromną broszką, nawiązującą do jazdy konnej, typu podkowa, itp. Poza tym wszelkie ozdoby i biżuteria były niewskazane, ponieważ szanująca się kobieta na jazdę konną ubierała się jak najskromniej.
Cylinder do jazdy konnej, 1865, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
Cylinder do jazdy konnej, 1875-1900, Victoria and Albert Museum, Londyn, żródło |
Kapelusz do jazdy konnej, 1864, The Metropolitan Museum of Art, Nowy Jork, źródło |
Po zaopatrzeniu się w odpowiednią suknię, należało pomyśleć o uczesaniu i nakryciu głowy. Najpopularniejszy sposób tzw. angielski, polegał na okrągłym ułożeniu nad karkiem ciasno zaplecionego warkocza, podpiętego długimi szylkretowymi lub rogowymi szpilkami. Na to zakładano cylinder czarny (zimą) lub jasny, popielaty (latem), często ozdobiony cienką tiulową woalką, sięgającą poniżej czubka nosa. Woalkę zawiązywano z tyłu cylindra i oprócz walorów estetycznych pełniła też praktyczną funkcję - ochraniała oczy przed pyłem i muszkami.
Dopełnienie stroju stanowiły rękawiczki, które charakteryzowały się tym, że musiały być co najmniej o 1/4 numeru większe od tych noszonych na co dzień i mieć długie palce, by łatwiej trzymało się cugle.
Ostatnią rzeczą, która dopełniała strój damy wybierającej się na konną przejażdżkę była szpicruta. Zalecano by była ona długa, dość gruba i sprężysta (ale nie zbyt giętka), z fiszbin oplecionych strunami zakończoną złotą lub srebrną gałką, bez dodatkowych ozdób.
Amazonka-portret siostry, Olga Boznańska, 1890, Muzeum Narodowe w Kielcach, źródło |
Portrait of aWomen in Black, Ernest-Joseph-Angelon Girard, 1855, Brooklyn Museum, Nowy Jork, źródło |
* trykot - dzianina z wełny, jedwabiu lub bawełny dziana sposobem pończoszniczym
** szewiot - tkanina z wełny czesankowej, o skośnym splocie, obustronnie opalana; oryginalna tkanina z przędzy pochodzącej z owiec rasy Cheviot
*** par force - polowanie konno ze sforą psów na zwierzynę, którą się ściga aż padnie ze zmęczenia
Bibliografia:
Możdżyńska-Nawotka M., Polańska H., Piękno, praktyczność i etykieta, czyli strój amazonki, w: Polańska H., Dama w siodle, Warszawa 2008, s. 21-57.
Toaleta amazonki, w: Woydzińska M., Amazonka. Podręcznik jazdy konnej dla dam, Warszawa 1893
Fantastyczny post! Zawsze ciekawił mnie ich strój i te 'systemy' wiązań sukni.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba:) Jeśli interesuje Cię ta tematyka to polecam książkę "Dama w siodle", jest tam spory rozdział poświęcony strojom jeździeckim, nie tylko w XIX wieku.
UsuńWow ! To niesamowite że Panie radziły sobie w gorsetach i pasach do pończoch !
OdpowiedzUsuńŚwietny materiał. Dziękuję i pozdrawiam :)
Wspaniały post...dziękuję
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! Szukałam czegoś o damskim stroju do jazdy konnej. Jestem świezo po lekturze wspaniałej książki Jadwigi Waydel-Dmochowskiej "Jeszcze o dawnej Warszawie", która była uczennicą Marii Wodzińskiej i dokładnie opisała taki strój. Ale nie byłam w stanie go sobie wyobrazić. Dopiero teraz! Wielkie dzięki!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń